„Bar Turysta”

szkielko-2016-007Sobota 19 listopada 2016 roku to dzień melancholii i smutku jaki przeżywają starsi, przeważnie płci męskiej mieszkańcy naszego miasteczka. To czarny dzień dla miejscowych gryfowskich smakoszy pamiętających stare dobre czasy, degustatorów i znawców trunków wszelakich. Dziś to bowiem po kultowym dawnym miejscem znanym tylko nielicznym jako „Bar Turysta” pozostało trochę gruzu i żelastwa. „Bar Turysta” który jak pamiętam z turystyką niewiele miał do czynienia, nosił różne nazwy nadawane przez bywalców tego lokalu. Od charakterystycznych ogromnych szklanych okien, potocznie nazywano ten lokal gastronomiczny „Szkiełkiem” lub „Akwarium”. Czasem przez„nieostrożność”niektórych klientów owe szkła się tłukły ale były to rzadkie przypadki. Czytaj dalej

Do Gajówki.

dscf2777Sympatyczną dwugodzinną wycieczkę w ten listopadowy niedzielny poranek, zafundowała sobie Gryfowskie Towarzystwo Cyklistyczne. Grupa w okrojonym składzie Tadek, Stachu i Janek dziarsko równo z wybiciem godziny 10.00 na gryfowskim Ratuszu, popedałowała przez Wieżę, Brzeziniec do Mirska. Oczywiście wykonaliśmy parę fotografii celem udokumentowania naszej wyprawy udowadniając że pod wiatr też się jeździ na rowerze. Z Mirska pojechaliśmy do Rębiszowa i tam skręciliśmy do Gajówki. Robiąc małą rundę wokół tej malowniczej wioski pojechaliśmy do Młyńska. Czytaj dalej

Do Lubomierza i z powrotem.

dscf2741Pogoda dzisiaj taka sobie, wiał lekki wiaterek ale nie przeszkodziło to nam na maleńki, październikowy, rowerowy rekonesans. Z gryfowskiego rynku ruszyliśmy z kolegą Tadzikiem do Lubomierza przez Ubocze i Oleszną. Po drodze mijaliśmy wiele samochodów zaparkowanych przy lesie, znak że grzyby jeszcze są. W Olesznej przywitało nas stado owiec kameruńskich dobrze czujących się w powiecie lwóweckim. Zbliżając się do Lubomierza mijaliśmy wiele samochodów na niemieckich rejestracjach, a każdy kierowca miał swoją łopatę ( przypadek?). Zrobiliśmy rundę po miasteczku oraz parę zdjęć. Więcej nie dało radę gdyż siadły nam baterię w aparacie. Z powrotem wróciliśmy tą samą trasą do Gryfowa Śląskiego. Za tydzień jedziemy do Jeleniej Góry oczywiście zależne to będzie od warunków atmosferycznych. Z rowerowym pozdrowieniem J.W. Czytaj dalej

Po drugiej stronie tęczy.

Już niepojedzie z nami na rowerowe wycieczki pan Wiesław który opowiadał jak znalazł stary muszkiet w jednej z gryfowskich kamienic.

Już nie pojedzie z nami na rowerowe wycieczki  Wiesiek. który opowiadał jak znalazł stary muszkiet w jednej z gryfowskich kamienic. Cześć jego pamięci.

Zbliża się 1 Listopad Dzień Święta Zmarłych. Wspominamy swoich bliskich na grobach,  zapalamy znicze. Chciałbym wspomnieć gryfowian których znałem osobiście lub znałem z „widzenia” na przestrzeni ostatnich lat działalności naszego Towarzystwa Miłośników Gryfowa Śląskiego bądź Gryfowskiego Towarzystwa Cyklistów. Idąc ulicą stajemy jak wryci przed słupem ogłoszeniowym na którym wisi klepsydra z znajomym nazwiskiem. Jak to możliwe? Zadajemy sobie w duchu pytanie. Przecież jeszcze wczoraj widziałem tę osobę, jeszcze przed miesiącem rozmawiałem z tą osobą. Nie zdajemy sobie sprawy jak czas szybko mija, jakim tempem bije nasz biologiczny zegar. Świadkiem niech będzie pamiątkowa fotografia z 13 maja 2011 roku z wernisażu o „Gryfexie”. Możemy się przekonać ilu ludzi już odeszło. Odchodzą roczniki pamiętające Gryfów Śląski z lat pięćdziesiątych a nawet końca lat czterdziestych kiedy to z rodzicami bądź sami ściągnięci przez znajomych zasiedlali nasze miasteczko. Czytaj dalej