„…a tak się trudno rozstać, czyli zakończenie sezonu rowerowego.”

Stało się – sezon rowerowy szybko minął i znów przyszła jesień. Nie pozostało nam nic innego, tylko godnie go pożegnać i zakończyć oficjalnie nasze tegoroczne rowerowe wycieczki. Dlatego w niedzielę drugiego października przy słonecznej pogodzie Gryfowskie Towarzystwo Cyklistyczne ruszyło na wycieczkę o nazwie „Pożegnanie sezonu”. W gospodarstwie agroturystycznym „Agro-Wanda” zrobiliśmy uroczysty przystanek.

Przy grillu, muzyce płynącej jak miód z guzikowej harmoszki i dowcipach w wersjach nieocenzurowanych podsumowaliśmy nasze dokonania. Pokonaliśmy około 1300 kilometrów, przedziurkowaliśmy koła z 10 razy, dwa razy porządnie zmokliśmy. Towarzystwo się rozrosło z 7 do 35 aktywnie jeżdżących cyklistów. Rozpiętość wiekowa wynosi obecnie od 13 do 85 lat. Osobiście chcę wszystkim podziękować, gdyż jest to ewenement. Ludzie bez żadnych nakazów, rozporządzeń, zebrań i składek co niedzielę spotykają się na gryfowskim rynku i o 10.00 godzinie jadą na rowerowe wycieczki. Gryfowskie Towarzystwo Cyklistyczne znane jest już w sąsiednich powiatach, a nawet w Czechach. Znawcy tematu są zaskoczeni, że tak można. My jako GTC robimy dalej swoje – promujemy nasze miasto za własne pieniądze.

Osobiste podziękowania dla Pawła Zatońskiego za harmoniczny nastrój. Krystianowi Horbaczowi i Przemkowi Hutnikowi za wigor i młodzieńczą energie, co ma bezcenny wpływ na resztę grupy. Wiesławowi Pastuchiewiczowi i Wiesławowi Marzendzie za koleżeńskość i humor na trasie. Kazimierzowi Luchowskiemu za logistykę. Grupie „lubańskiej” z Waldemarem Binsztokiem na czele za śpiew i wytrwałość. Kolegom z Bolesławca za to, że im się chce tyle kilometrów do nas jechać. Sympatycznym szwagrom z Olszyny i Zacisza za konsekwentną jazdę. Franciszkowi Jezierskiemu za opowieści „dzikiej treści”. Tadkowi Jarnickiemu za elegancki sprint. Stanisławowi Siedleckiemu za sałatkę, która zrobiła jego żona Irena. Wandzie Oreszczak za magiczne miejsce i organizację grilla. Dziękuję również wielu, wielu innym którzy do nas dołączyli i dołączą w następnym sezonie w 2012 roku.

Galeria zdjęć

1 myśl w temacie “„…a tak się trudno rozstać, czyli zakończenie sezonu rowerowego.”

  1. A Tobie Janku bardzo dziękujemy za zapał, którym jesteś w stanie zarazić wszystkich, za moc wspaniałych organizacyjnych pomysłów, za cierpliwość do uczestników wycieczek, za wspaniały humor i za atmosferę, którą stwarzasz. Więcej nie wymienię, żebyś za bardzo nie obrósł w piórka 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


trzy − = 0