I znów była to jedna z piękniejszych wycieczek w dziejach już czteroletnich – Gryfowskiego Towarzystwa Cyklistów. Jadąc rowerem przez przepiękne wioski i ziemie powiatu lubańskiego. Na wyciągnięcie ręki mieliśmy budzącą się do życia przyrodę. Łany kwitnącego i pachnącego rzepaku dodawało nam dodatkowych wrażeń w ten niedzielny dzień. Pojechaliśmy z Gryfowa Śląskiego do Lubania gdzie na stacji PKP czekał już na nas kolega Kazimierz pomysłodawca dzisiejszej trasy. Dołączył do nas kolega Jurek z Lubania a po chwili dojechali koledzy Kazimierz i Krzysztof z Bolesławca.

Ruszyliśmy dalej razem, prowadzeni przez Kazika tylko jemu znanymi dróżkami Lubańskich uliczek i zaułków do Nawojowa Śląskiego. Delektując się jazdą wzdłuż rzeki Kwisy skręciliśmy w zalesiona aleję wyłożoną brukiem prowadzącą do przepięknej i gospodarnej wsi Radostów. Dalej pojechaliśmy przez Mściszów zwaną krainą siedmiu wielkich stawów do Gościszowa. Następnie obraliśmy drogę do Wolbromowa gdzie przy czterechsetletnim buku dokonaliśmy starosłowiańskiego obrzędu zwanego przez etnografów jako „Obłapianie Buka”. Polega on na tym że dziewięciu chłopów łapie się za ręce i tworzą łańcuch wokół Buka. Obrzęd ten ma przynieść szczególną pomyślność owym dziewięciu chłopom, dodać sił w lędźwiach i nogach. Szczególnie pomyślny jest dla rowerzystów jadących po górskich terenach. Z Wolbromowa romantyczną drogą przez las dotarliśmy do Gradówka gzie jadąc ostro pod górę dojechaliśmy do Rząsiń. Po drodze złożyliśmy życzenia urodzinowe koledze Kazikowi z Bolesławca który jutro kończy 64 lata. Obiecał nam że przez następne 64 lata dalej będzie jeździł na rowerze z nami i w naszym Towarzystwie. Dalej to już bajka, cały czas z „górki’ dojechaliśmy do wsi Ubocze. Tutaj pożegnaliśmy się z kolegami z Lubania i Bolesławca, którzy po drodze odprowadzili kolegów do Lubania. My wróciliśmy do naszego pięknego miasta jakim jest Gryfów Śląski.