Domek myśliwski Ernsta Gutschowa

W ostatnią niedzielę wybraliśmy się w dosyć okrojonym składzie w tajemnicze miejsce, które znajduje się w Lesie Świeciańskim.

Tradycyjnie o 10-tej z rynku wyruszyliśmy w kierunku Leśnej, aby w miejscowości Stankowice skierować się na południe w kierunku owego miejsca.

Sama wioska zrobiła na nas kolosalne wrażenia swoim pięknem i gospodarnością mieszkańców. Niektóre wioski w naszej okolicy powinny brać z nich przykład. Ale, wracając do celu naszej wycieczki, pokonaliśmy wzniesienie i  dotarliśmy do Lasu Świeciańskiego, w którym znajduje się nieco zapomniane miejsce, a mianowicie domek myśliwski (a raczej pozostałości po nim) ostatniego właściciela Zamku Czocha – Ernsta Gutschowa. Po samym domku pozostał tylko kominek i piwnica, ale widząc samo miejsce oraz zdjęcia na tablicy turystycznej można stwierdzić, że musiał to być obiekt dość okazały. Ciekawostką jest to, że w tamtych czasach domek miał instalację gazową i jak sama  nazwa wskazuje zapewne służył właścicielowi

do wypoczynku i celów łowieckich. Samym domkiem zainteresowało się Stowarzyszenie Zamek Czocha i podobno chcą odbudować ten obiekt, a tymczasem wytyczyli nowy szlak turystyczny pomiędzy zamkami Czocha i Świecie, który przebiega przez owo miejsce. Następnie po krótkim wypoczynku połączonym z posiłkiem i wypiciem kawy wyruszyliśmy przez las w kierunku Leśnej.  Droga leśna zrobiła na nas ogromne wrażenie swoją szerokością i jakością nawierzchni i nasuwa się tutaj pytanie w jakim celu ją zrobiono. Po przybyciu do Leśnej skierowaliśmy się bocznymi drogami w kierunku Lubania. W miejscowości Kościelnik zatrzymaliśmy się przy tablicy upamiętniającej poległych żołnierzy z miejscowości Szyszkowa, którzy zginęli podczas I-ej wojny światowej. Następnie wyruszyliśmy do domu przez miejscowości Jałowiec, Olszyna i Ubocze.

Reasumując wycieczka bardzo ciekawa z historycznego punktu widzenia. Polecam.

A teraz, zapraszam do obejrzenia filmu.

Pozdrawiam: Jarek Niebieszczański

Wzdłuż rzeki Haweli

P1100006Pogoda piękna. Ścieżki rowerowe rozbudowane a jazda rowerem po nich jest prawdziwą radością. Obok dzikiej przyrody mijamy ogrody i parki z czasów królów pruskich. Szczególnie piękny jest Poczdam z pałacem Sanssouci. Kilka fotograficznych impresji z rowerowej eskapady autorstwa Christiana Henke. Niektóre nazwy mijanych miejscowości mogą zaskakiwać. Kotzen to po naszemu mówiąc delikatnie – zwrot pokarmów po udanej libacji. Hawela płynie leniwie zmierzając w kierunku Łaby. W niektórych rejonach tworzy przy tym łańcuchy połączonych jezior. Warto zajechać. Czytaj dalej