„Korzystajcie z czasu tak szybko przemija”

DSCF4452„Korzystajcie z czasu tak szybko przemija”- tak brzmi początek napisu umieszczonego pod kultowym już dzwonem na rynku w uroczym miasteczku Leśna. Kultowym dlatego gdyż zawsze gdy nasze Gryfowskie Towarzystwo Cyklistyczne przejeżdża przez to urokliwe miasteczko obowiązkowo robimy sobie przy tym dzwonie pamiątkowa fotografię. Nie wiem czemu, a może właśnie dzięki temu pamiątkowemu dzwonowi umieszczonemu na ryneczku w Leśnej to miasteczko zawsze kojarzyć się nam będzie z wielkim amerykańskim pisarzem Ernestem Hemingwayem który w jednej z swych wielkiej powieści napisał -”Nie pytaj komu bije dzwon bo bije on dla ciebie”. Jednak wracamy do czasu dzisiejszego który został nam dany w postaci pięknej marcowej niedzieli. Tradycyjnie nasze Gryfowskie Towarzystwo Cyklistyczne o godzinie dziesiątej, tradycyjnie spod fontanny i tradycyjnie z gryfowskiego rynku wyruszyło na niedzielną wycieczkę.

Skład nasz trochę okrojony gdyż było nas tylko trzech muszkieterów DSCF4440kolega Tadeusz, kolega Ryszard oraz piszący te słowa. Niestety wichry czasu, historii oraz życiowe koleje losu mocno przetrzebiły naszą grupę ale jesteśmy optymistami i pomału wstajemy z kolan, gdyż samymi kolanami pedałować się nie da. Pojechaliśmy w kierunku Lubania ale już w Biedrzychowicach skręciliśmy na Nową Świdnicę by spokojnie w ciszy nie łykając spalin dojechać do Olszyny. W Nowej Świdnicy spotkaliśmy Pana Stasia dzielnego piechura z Gryfowa Śląskiego który szedł po kolejny swój życiowy rekord. W Olszynie przeskoczyliśmy drogę krajową by dalej bocznymi drogami dotrzeć do Lubania. W Lubaniu podziwialiśmy piękny Kościół Ewangelicki i pojechaliśmy dalej do Kościelnika jednak skręciliśmy do wsi Szyszkowa i wzdłuż rzeki Kwisy upajając się przyrodą i pięknymi widokami dojechaliśmy do Leśnej. Tam obraliśmy kierunek na Świecie, droga cały czas pod górkę. Był to mój osobisty sprawdzian, chciałem zobaczyć jak daleko posunęło się moje zimowe lenistwo czy kondycja jeszcze w człeku jest. Trochę potu i ból w nóżkach ale myślę że dam radę w następnych eskapadach albowiem jak rzeczą mędrcy – „Trening czyni mistrza”.

Po lekkim odpoczynku w wiacie autobusowej ruszyliśmy do Gryfowa Ślaskiego. Jest to jedna z piękniejszych jeśli chodzi o doznania krajobrazowe tras. Niezależnie od pór roku. Odcinek Świecie, Giebułtów, Złoty Potok pokonaliśmy w rekordowym tempie gdyż było już cały czas z górki. Szczęśliwie dotarliśmy do Gryfowa Śląskiego pokonując 51 kilometrów. Może to nie wiele ale trzeba korzystać z czasu który został nam dany albowiem tak szybko przemija.

.

Jan Wysopal

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


osiem + 1 =